Erica - recenzja gry
2019-08-21 10:14:55Interaktywne filmy to ciekawy nurt w świecie kinematografii i gier wideo. Bez wątpienia, ma on spory potencjał, często jednak produkcje tego typu wydają się stać w rozkroku, przez co nie zachwycają ani fanów filmów ani elektronicznej rozrywki. Czy najnowszy thriller psychologiczny "Erica" to coś, co w końcu zadowoli wszystkich?
O czym jest "Erica"?
W grze poznajemy historię mieszkającej samotnie dziewczyny, która wciąż zmaga się z traumą związaną z morderstwem ojca. Sny związane z tym wydarzeniem wciąż ją prześladują, lecz stara się żyć dalej i pogodzić się z przeszłością. Pewnego dnia jednak, dostaje ona tajemniczą paczkę, która wywraca jej życie do góry nogami, a ona sama musi dla własnego bezpieczeństwa udać się do Delphi House - szpitala dla młodych dziewcząt założonego przez jej Ojca i jego przyjaciela, który teraz znajduje się pod nadzorem policji, badającej sprawy tajemniczych morderstw.
Trzeba przyznać, że gra bardzo zręcznie wrzuca nas w wir wydarzeń i dawkuje informacje, wzbudzając w grających pewien niepokój i poczucie zagrożenia. Nie wiemy w końcu co tak naprawdę się dzieje - niektóre sekwencje sprawiają wrażenie snów, lub nawet koszmarów, a napotykane po drodze postacie wydają się coś przed nami ukrywać. Co jest prawdą a co jedynie ułudą? Kto jest naszym sojusznikiem a kto wrogiem? Te pytania towarzyszyć będą nam przy pierwszym przejściu niemal do końca, choć warto dodać, że o ile tajemnica w grze jest bardzo dobrze budowana, o tyle każdy wprawny gracz czy też fan kina lub literatury nie powinien mieć problemu z jej rozwikłaniem i doprowadzeniem historii do dobrego zakończenia.
Zobacz też: screeny z "Erica">>
Jak się gra w "Erica"?
"Erica" to, jak zostało wspomniane we wstępie, interaktywny film. Sterujemy w nim za pomocą ekranu dotykowego smartfona lub panelu na padzie. Warto tu jednak dodać, że dzień po premierze, aplikacja pozwalajaca na sterowanie telefonem (które jest w grze zalecane i domyślne), była w Polsce niedostępna, co jest dosyć przykrą sprawą. Na szczęście, sterowanie na padzie w grze wypada przyzwoicie i nie psuje wrażeń z zabawy. Ciężko się jednak oprzeć wrażeniu, że lepiej do takich interaktywnych filmów sprawdza się doszlifowywana przez lata formuła gier Davida Cage'a, aczkolwiek po jakimś czasie można się do tego innego rozwiązania przyzwyczaić i nie sprawia ono problemów.
W trakcie gry możemy wybierać różne opcje dialogowe i podejmować decyzje. Mamy też tradycyjną dla tego typu gier decyzję "milczenia", która tradycyjnie też jest strasznie niezręczna. Często wchodzimy też w interakcje z przedmiotami, podczas ktorych musimy wykonywać odpowiednie ruchy palcem na panelu dotykowym. Wprowadza to do produkcji bardzo przyjemne poczucie uczestniczenia w wydarzeniach i zwiększa immersję.
Czy jednak podejmowane przez nas wybory mają znaczenie? Cóż, gra od samego początku bardzo wyraźnie zaznacza, że jednokrotne przejście nie odpowie nam na wszystkie pytania. Jest to prawda, problem w tym, że po jednym przejściu gry tych pytań nie pozostaje zbyt wiele. Wybierane w trakcie gry możliwości faktycznie mają pewien wpływ na wydarzenia, ostatecznie jednak prowadzą nas do tych samych punktów wspólnych w historii. Nie ma tutaj więc mowy o zupełnie innych ścieżkach fabularnych, jak np. w "Late Shift" czy "Detrit: Became Human", a jeżeli będziemy chcieli poznać wszystkie zakończenia, będziemy musieli przygotować się na kilkukrotne obejrzenie wielu tych samych scen.
No i właśnie - zakończenia. Tych rzeczywiście jest kilka, co z jednej strony można zaliczyć na plus, jednak na ich kształt wpływają decyzje podejmowane dopiero pod sam koniec gry. Co więcej, są one przez to dosyć niesatysfakcjonujące i mówią bardzo niewiele. Oczywiście, pewne pole do interpretacji jest mile widziane, tutaj jednak twórcy poszli chyba o krok za daleko, a same sceny wieńczące opowieść wyglądają bardziej jak krótkie sceny po napisach niż, pełnoprawne zakończenia.
Aspekt techniczny
To co z pewnością wyróżnia grę to jej jakość wykonania. Filmowe sekwencje są nakręcone bardzo ładnie. Scenografia, rekwizyty - wszystko zostawia po sobie naprawdę dobre wrażenie. Trochę uciążliwa może być główna bohaterka, grana przez Holly Earl, która prawie przez całą grę wydaje się mieć jedną, mniej lub bardziej przestraszoną minę (co można zobaczyć w naszej galerii screenów). Reszta castingu wypada za to naprawdę dobrze a ich gra pomaga w budowaniu klimatu i tajemnicy obecnej w produkcji.
Ponadprzeciętnie wypada też muzyka, choć gdy na napisach końcowych pojawia się nazwisko Austina Wintory'ego, jako kompozytora, wszystko w tej kwestii staje się jasne. Soundtrack jest bardzo dobry i bez wątpienia przysłużył się tej grze.
Opinia o "Erica"
Paradoksalnie, największą wadą tej gry jest jej wysoka jakość, ponieważ oprócz tego gra nie ma do zaoferowania wiele więcej. Sekwencje filmowe są bardzo ładnie wyreżyserowane, interaktywność działa i angażuje, jednak nie oferuje nic poza tym. Scenariusz jest solidny i potrafi zaintrygować, jednak raczej nie zostanie z nami na długo po obejrzeniu napisów końcowych. Jest to ciekawa, ale nie specjalnie odkrywcza pozycja, która chyba lepiej poradziłaby sobie jako zwykły film, z bardziej rozbudowanym, jednym zakończeniem.
Jeżeli jednak ktoś lub historie pełne niepokoju i zagadek, oraz ciekawy klimat to z pewnością znajdzie tutaj coś dla siebie. "Erica" ma kilka ciekawych pomysłów, nie można jej zarzucić niedbalstwa w przygotowaniu, jest świetna od strony audiowizualnej, niestety jednak scenariuszowo nie wybija się ponad pewną poprawność, co sprawia, że jest niczym więcej, jak "jedynie" dobrym thrillerem.
Ocena końcowa: 7,5/10
Gra testowana na PS4
Kamil Suyon Kenig
fot. screen własny z gry Erica (2019)