Nakręcisz, nie zapytasz - pójdziesz siedzieć
2008-11-07 14:18:23Ministerstwo Sprawiedliwości chce karać za posiadanie i rozpowszechnianie filmów pornograficznych, nakręconych bez zgody osób, które w nich występują. Resort przygotował już projekt nowych przepisów. Internauci kręcą nosem na pomysły ministerstwa.
Problem z filmikami porno, w których "grają" osoby niekoniecznie mające ochotę na tego typu karierę, stale rośnie. Media wiele razy informowały o podobnych sytuacjach. Często zdarzało się, że ktoś z parnerów bez pozwolenia wrzucał do sieci filmik nakręcony w sytuacji intymnej.
W polskim prawie brakowało dotąd przepisów, które mogłyby nieco ostudzić temperamenty domorosłych reżyserów filmów porno.
Ministerstwo sprawiedliwości proponuje, by znowelizować artykuł 202a § 1 kodeksu karnego. Za utrwalanie treści pornograficznych z udziałem osoby bez jej zgody groziłoby 5 lat więzienia. Pod kodeks miałoby też podpadać przechowywanie takich treści. Tu jednak pod warunkiem, że osoba, która znajduje się w materiale (na filmie czy na zdjęciu) nie wyraziłaby na to zgody.
Internauci chwalą pomysł resortu, ale zgłaszają też sporo wątpliwości. Wskazują przede wszystkim na bardzo ulotną kategorię "zgody na publikacje". Co w sytuacji, gdy para będąc razem wrzuci swój film do internetu, a później się rozstanie i mężczyzna lub kobieta zwrócą się do sądu z roszczeniami? Pada też inny przykład: jeśli ktoś zrobi sobie zdjęcie na plaży nudystów, a tle pojawią się nagie osoby - czy będzie to pornografia i czy będzie potrzeba ich zgody, by przechowywać fotografię?
Niektórzy internauci obracają pomysł ministerstwa w żart. - Może Ministerstwo Sprawiedliwości zabezpiecza się na przyszłość, żeby przypadkiem w przyszłości nie doszło do różnych skandali z uczestnictwem polityków? - żartuje Damian, student dziennikarstwa i zapalony "surfer" sieci.
dziennik.pl/ŁM