Samurai Shodown - recenzja gry
2019-08-12 10:30:11Samurai Showdown to kultowa seria bijatyk od studia SNK, która popularność zdobyła jeszcze w erze salonów z automatami do gier. Najnowsza odsłona to reboot serii, dzięki czemu zarówno doświadczeni wojownicy jak i nowicjusze bez problemu odnajdą się w orientalnych klimatach walk na broń białą. A czy warto chwycić za katany i stawać do boju? Przeczytajcie recenzję gry Samurai Shodown!
Akcja gry osadzona jest w Japonii schyłku XVIII wieku i trzeba przyznać, że motywy rodem z kraju kwitnącej wiśni widoczne są na każdym kroku. Produkcja ta jest przesiąknięta "japońskością" - od menu głównego, przez głos "wodzireja", wygląd postaci i projekty map na muzyce kończąc. Do tego cały wygląd gry (styl graficzny i animacje) jest jakby malowany (jak w ostatnich odsłonach Street Fighter), dzięki czemu grafika nie zestarzeje się szybko.
Oprawa wizualna potrafi wielokrotnie zachwycić, bo zarówno bohaterowie jak i poszczególne mapy są bardzo różnorodne i pięknie zaprojektowane. Areny prezentują nam zarówno klasyczne szkoły dojo, jak i ośnieżone pagórki czy bezkresne pola z powiewającymi kwiatami. Najważniejsi są jednak sami wojownicy, których co prawda nie ma zbyt wielu (16 na premierę, ale z czasem ma być więcej w dodatkach), jednak twórcy postawili na różnorodność stylów każdego z nich.
Faktycznie, nie ma tu dwóch podobnie walczących postaci. Każdy ma swój styl, swoje ruchy i umiejętności specjalne. Ciekawe jest też, że wojownicy nie walczą takim samym orężem. Jest tu wielka na pół ekranu postać grubasa z łańcuchem, jest filigranowa dziewczyna z krótkim ostrzem, jest klasyczny samuraj z kataną, jest facet z kilkoma mieczami, dziewczyna z tarczą czy wojowniczka ze szpadą. Co więcej, niektórym postaciom towarzyszy zwierzak, jak orzeł czy pies, pomagające w wykonaniu specjalnych ruchów.
Dla każdego bohatera twórcy przewidzieli zarówno wspomniane specjalne ruchy, jak i ataki, które po zastosowaniu zapełnianego w czasie walki paska energii, potrafią zakończyć walkę jednym ciosem, bądź zabrać rywalowi jakieś 70% zdrowia. Oznacza to, że gracze bardzo uważnie muszą planować swoje poczynania i obserwować to, co robi przeciwnik, by nie nadziać się na taki cios krytyczny, a te bywają wyjątkowo krwawe!
W odróżnieniu od konkurencji, Samurai Showdown jest grą zdecydowanie wolniejszą, w której bezwiedne naciskanie wszystkich guzików na padzie zupełnie się nie sprawdza. Wojownicy są mniej mobilni niż w innych bijatykach, więc gra wymusza na nas odpowiednie wyczuwanie odległości od rywala i dobre rozeznanie w możliwościach ofensywnych aktualnie wybranej postaci. nietrafiony atak może sprawić, że nadziejemy się na kontratak, a może się nawet tak stać, że przeciwnik wytrąci nam w starciu miecz z ręki, który następnie będzie czekał na podniesienie, o ile rywal nas do niego dopuści.
W grze jest oczywiście dostępny tryb fabularny, który jest prosty do zrozumienia, nawet biorąc pod uwagę, że seria na już kilkanaście odsłon. Jak mówiliśmy, Samurai Showdown z 2019 roku to nowe otwarcie i polscy gracze, którzy prawdopodobnie nie mieli wcześniej okazji zetknąć się z serią, teraz mogą lepiej poznać bohaterów. Natomiast jeśli nie mamy na to ochoty, od razu można przejść do trybów zabawy przy jednej konsoli, online czy potrenować ruchy w sali treningowej.
Samurai Showdown to bijatyka, która bardzo różni się od innych gier z tego gatunku. Mamy tu piękną, stylizowaną grafikę, japońskie klimaty, kilkunastu zupełnie różnych wojowników i nieco wolniejsze podejście do starć. Jeśli odpowiadają wam takie założenia, to zdecydowanie polecamy spróbować swych sił. Kto wie, może okaże się, że odkryjecie w sobie duszę samuraja!
Michał Derkacz
Grę w wersji na PlayStation 4 otrzymałem do recenzji od firmy CDP - polskiego wydawcy i dystrybutora gier.
fot. materiały prasowe CDP