Control - recenzja gry

Trzecioosobowe strzelanki mają długą tradycje. Studio Remedy odpowiedzialne za stworzenie jednej z najbardziej znanych i kultowych pozycji tego typu - Maxa Payne’a, oraz ciepło przyjętych tytułów takich jak Alan Wake i Quantum Break, już nie raz nam pokazało, że do "zwykłego" opróżniania magazynków lubią dorzucić coś jeszcze. Tym razem jednak, przy okazji ich najnowszej produkcji - Control - poszli dalej niż kiedykolwiek wcześniej.

Zobacz też: screeny z gry Control (2019)>>

Fabuła w grze

W grze wcielamy się w Jesse Faden, młodą kobietę, która ma dziwny nawyk mówienia do siebie i która wkracza do biura FBI… a przynajmniej, tak może się wydawać w pierwszej chwili. W rzeczywistości, nasza bohaterka wkracza nie do gmachu Federalnego Biura Śledczego, a do siedziby Federalnego Biura Kontroli, zajmującego się badaniem zjawisk paranormalnych. Szybko się też okazuje, że sytuacja w budynku nie ma się najlepiej…

I to w zasadzie tyle, jeśli chodzi o ekspozycję fabuły bez spoilerów. A właśnie tak powinno się o tej grze mówić, ponieważ jej scenariusz to z pewnością jedna z mocniejszych stron tej produkcji. Początkowo możemy czuć się zagubieni, bo gra bez ostrzeżenia wrzuca nas w wir wydarzeń, odsłania swoje tajemnice powoli, a spora część ekspozycji świata prowadzona jest poprzez znajdźki i różnego rodzaju materiały dodatkowe, które rozsiane są po całym świecie gry.

Początkowo może to być problematyczne, jednak zdecydowanie ma to swój urok i pomaga w budowie klimatu pełnego tajnych eksperymentów, tajemniczych sił i nieco dziwnych postaci. Nie pomagają za to kwadratowo napisane i wyreżyserowane dialogi oraz płaska mimika twarzy. Co jakiś czas w grze można zobaczyć też drobne wstawki z prawdziwymi aktorami, ale na dobrą sprawę, nie są one kluczowe i zbyt wiele w ogólnym odbiorze gry nie zmieniają. A ten, nie tylko od strony fabularnej, jest bardzo dobry.

Rozgrywka w Control

Najnowsza produkcja Remedy wrzuca nas w specyficzny, otwarty świat, będący wnętrzem biurowca (z drobnymi wyjątkami, ale to już coś, czego musicie dowiedzieć się sami!). Struktura budynku jest otwarta i możemy się po nim do woli przemieszczać, choć niektóre miejsca są niedostępne w różnych momentach fabuły lub wymagają zdobycia konkretnego sprzętu lub umiejętności.

Grę zaczynamy od zdobycia pistoletu. Strzelanie jest w Control bardzo przyjemne, udźwiękowienie i "czucie" broni wypada bardzo satysfakcjonująco, ale też dosyć… ubogo. Na szczęście bardzo szybko okazuje się, że broń palna to jedynie jedno z wielu narzędzi, jakimi przyjdzie nam operować podczas walki z różnego rodzaju przeciwnikami. Istotne tutaj są moce, jakie zdobywamy w trakcie gry, takie jak podnoszenie i rzucanie obiektów, przejmowanie kontroli nad wrogami czy też szybkie, dynamiczne unki, które urozmaicają walkę i dają nam szansę na wypracowanie nowych ciekawych taktyk.

W Control obecne są też drobne elementy RPG, które pozwalają nieco dostosować niektóre parametry naszej postaci, tak aby usprawnić nasz ulubiony styl gry (trafiamy dużo headshotów? Większe obrażenia od strzałów w głowę! Robimy dużo uników? Mniejszy koszt energii i szybsza regeneracja!). Rozwój Jesse jest raczej prosty, ale w grze nastawionej na akcję, spełnia swoją rolę dając przyjemne poczucie progresu.

Niektórych graczy przyzwyczajonych do bardziej liniowych doświadczeń mogą frustrować punkty odrodzenia, które czasami cofają nas o spory fragment poziomu. Może to denerwować, ale jeżeli przyjmiemy, że jest to część wyzwania, staje się to nie tyle wadą, co jedną z cech gameplayu, która motywuje nas do kombinowania z mocami i bardziej odpowiedzialną grą.

W grze oprócz misji fabularnych mamy też liczne aktywności poboczne. Oprócz wspomnianych wcześniej znajdziek, mamy też całkiem sporo misji dodatkowych oraz wyzwań, polegających na efektywnej grze (np. dużo pokonanych wrogów bez zginięcia), które pozwalają odblokować dodatkowe nagrody. W Control ciężko się nudzić, bo gra zawsze znajdzie nam coś do roboty i dorzuci do tego jakąś mniejszą lub większą, gameplayową nowinkę.

Technologiczne zachłyśnięcie

Control to gra, która na pewno wyróżnia się od strony technicznej… w dobry i zły sposób. Wcześniej została wspomniana możliwość podnoszenia i rzucania obiektami za pomocą supermocy Jessie. Działa to po prostu świetnie, a fizyka obiektów w grze, w trakcie scen akcji, sprawdza się po prostu świetnie.

Podczas strzelanin przeciwników na ekranie potrafi być sporo, podobnie jak i naszych sojuszników, a możliwości interakcji i możliwości na zadawanie obrażeń jest zawsze dużo. Ta mieszanka jest bardzo fajna od strony rozgrywki, ale mocno obciąża konsolę. Często też widać, że gra nie wyciąga pełnego FullHD. Spadki płynności pojawiają się przy bardziej efektownych scenach, jednak są one raczej krótkotrwałe i nie trzeba specjalnie zaciskać zębów, by je przetrwać.

Control - ocena

Ostatecznie nie otrzymaliśmy produkcji doskonałej, ale za to bardzo doskonałości bliską. Mamy tu do czynienia z efektowną grą akcji, której rozgrywka jest po prostu wyśmienita, być może jedna z najlepszych, z jakimi mieliśmy do czynienia w strzelankach, ale która (przynajmniej w wersji konsolowej) czasami ma problemy z wydajnością. Control na bardzo ciekawy świat i scenariusz, którego prezentacja jest jakościowo dosyć nierówna, ale wciąga i pozwala na przedstawienie zarówno ładnych, ale też i często powtarzających się lokacji.

Wszystko to daje nam grę przynoszącą bardzo wiele zabawy z widocznymi i co jakiś czas o sobie przypominającymi wadami, ale które ostatecznie nie psują bardzo pozytywnych wrażeń wypracowanych na przestrzeni całości czasu spędzonego z grą.

Ostateczna ocena: 8,5/10

Grę w wersji na PS4 otrzymaliśmy dzięki uprzejmości polskiego wydawcy, CDP Sp. z o.o.

Kamil Suyon Kenig

fot. screeny autorskie z gry Control (2019)