Moje pierwsze spostrzeżenie to brak modułu skanującego jeszcze na poziomie Dos’a. Oznacza to tyle, że jeżeli wirusy zaatakują nasz komputer nie będziemy mieli możliwości wejścia do systemu; krótko mówiąc jesteśmy bezradni i zostaje nam format twardego dysku.
Instalacja odbywa się bez problemowo, trzeba przyznać, że interfejs jest bardzo przejrzysty i prosty, także zainstalowanie programu nie powinno stanowić większego problemu.
Pojawia się jednak niemiła sprawa - mianowicie wymagania sprzętowe, oraz kolejna przykra wiadomość informująca nas o możliwości znacznego spowolnienia działania naszego komputera, jeżeli nie posiadamy wystarczająco mocnego komputera. Wymogiem programu jest 1,5Ghz procesor i 256 (zalecane 512) RAM’u. Moim zdaniem jest do absurd i niedopracowany kod. Takich wymagań nie mają nawet najnowsze gry komputerowe. W dalszych testach potwierdza się to, co zostało zawarte w instrukcji, na komputerze 1Ghz, z 256 RAM’u, praktycznie nie da się, przy włączonych pełnych opcjach, korzystać ze sprzętu. Próbowałem uruchomić program i skanowanie na jeszcze słabszych jednostkach, ale spowolnienia były tak duże, że nie miało to najmniejszego sensu.
Firma G DATA w swoim produkcie oferuje nam „technologie podwójnego skanowania”, jak sprawdziłem to właśnie ona odpowiedzialna jest za tak duże spowolnienia naszego komputera. Oprócz tego skaner ma problemy, z wyłapywaniem danych na bieżąco tworzonych i przetwarzanych przez użytkownika np. wprowadzenie wirusa samemu. W moim wypadku był to zabieg celowy, ale jak wiemy często zdarza się to niechcący. Dobrą rzeczą jest przeszukiwanie przez skaner kolejnych podkatalogów i kolejnych plików. Muszę przyznać, że przy w pełni włączonych opcjach program, można spokojnie uznać za jeden z najlepszych pod względem wyłapywania wirusów, G DATA, naprawdę postarała się o bazę wirusów. Niestety skanowanie przy pełnym dysku o pojemności 40GB, trwa około 7-8 godzin. W przypadku konkurencji tylko 20-30% tego czasu. Klient poczty też nie jest zaskakujący, przedewszystkim od razu blokuje protokoły, co dla zwykłego użytkownika może okazać się uciążliwe, ze względu na brak możliwości odczytu poczty. W opcjach programu możemy znaleźć możliwość stworzenia płyty bootowalnej z programem, co ratuje nas, jeżeli w momencie zakupu nasz system działa. Przyjemną niespodzianką było dla mnie znalezienie wersji pod Linux’a tego programu, co nie jest spotykane zbyt często u producentów programów antywirusowych.
Ogólnie oceniając, jeżeli macie mocny komputer, to polecam ten program, ponieważ przy włączonych pełnych opcjach jest naprawdę dobry. Jeżeli jednak jesteście posiadaczami starszych bądź słabszych maszyn proponowałbym zastanowienie się nad zakupem programu o mniejszych wymaganiach sprzętowych.
Wojciech Koźliński (kozlinski@op.pl)
|