Shadow of the Tomb Raider - recenzja
2018-09-17 09:06:40Shadow of the Tomb Raider to trzecia odsłona, odświeżonej w 2013 roku, serii przygód Lary Croft. Na zakończenie tej efektownej trylogii, nasza dzielna bohaterka wyrusza w rejony Meksyku, by raz na zawsze powstrzymać złowrogą organizację Trójcy. Jednak to właśnie jej pochopne działanie wywołuje szereg katastrofalnych zdarzeń, z którymi młoda pani archeolog będzie musiała się zmierzyć i zapobiec… mitycznemu końcu świata. A czy to dobra gra? Czy warto zagrać? Przeczytaj recenzję!
Akcja gry została przeniesiona do Ameryki Łacińskiej, a biegać będziemy głównie po dzikiej i pełnej malowniczych miejscówek dżungli oraz pradawnym, zaginionym mieście. Po drodze natrafimy oczywiście na liczne grobowce, które znajdują się na tych terenach. Twórcy ponownie postarali się, by oprawia audiowizualna zapierała dech, a kolejne plenery robią wielkie wrażenie. Mowa tu zarówno o samych projektach poszczególnych lokacji, jak i grafice, która stoi na najwyższym poziomie.
Kolejne rozdziały głównej osi fabularnej pchają akcję do przodu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zboczyć z utartej ścieżki i pobiec w odnóża skrywającej sekrety dziczy. Często w ciekawe miejsca trafiamy z czystej ciekawości, ale z pomocą przychodzi też mapa, na której oznaczane są miejsca, o których w jakiś sposób (znaleziony plecak, wskazówka, rozmowa w wiosce) dowiedziała się Lara.
Główny wątek fabularny jest dość sztampowy i mało emocjonujący, ale na uwagę zasługuje sama Croft, która w ciągu tych trzech gier z nowej trylogii przeszła dużą przemianę. Z zagubionej dziewczyny stała się niemal jak Rambo. Serio, tym razem Lara brudzi się nawet błotem, by jeszcze lepiej wtopić się w otoczenie, potrafi konstruować pułapki i skakać z drzewa na przeciwników. Naturalnie główną bronią jest łuk, ale można posługiwać się też bronią palną. Cały ekwipunek można ulepszać, podobnie jak cechy Lary (rozwinięte drzewko umiejętności). Dostajemy także możliwość przebierania bohaterki w zdobyte po drodze stroje.
Jeśli to wszystko brzmi dla was jak minimalne podrasowanie znanej już formuły, to macie rację. W rozgrywce nie ma żadnej rewolucji. Tytuł jest szalenie grywalny i wciągający, a zabawa może trwać długie godziny po zakończeniu głównej historii, jeśli tylko mamy ochotę na dotarcie wszędzie i zbadanie wszystkiego. Pewną nowością, jest wprowadzenie podzielonego na 3 aspekty, poziomu trudności.
Gracz sam decyduje o trudności eksploracji (białe krawędzie do wspinaczki), walki (odporność Lary i przeciwników) i zagadek (ilość podpowiedzi Lary). To doskonałe rozwiązanie dla graczy, którym do tej pory nie pasował tylko jeden aspekt, a reszta była na odpowiednim dla niego poziomie. Można też pobawić się ustawieniami immersji kulturowej, czyli zdecydować czy polskie napisy i dubbing dotyczyć będą też postaci rozmawiających w tle. A jeśli już przy polskiej wersji jesteśmy, to Karolina Gorczyca znów wciela się w Larę i wychodzi jej to zupełnie przyzwoicie.
W Shadow of the Tomb Raider postawiono na eksplorację, natomiast walki pojawiają się dość rzadko. Widać też, że skuteczniejsze i bardziej przemyślane są taktyki skradania i cichej eliminacji. W otwartej strzelaninie Lara ginie po kilku trafieniach (na normalnym poziomie trudności). Wyjątkowo ekscytujące są tu starcia ze zwierzętami, a głownie lampartami (?) i węgorzami, które atakują w klaustrofobicznych, podwodnych przesmykach. Tak, sporo jest tu nurkowania i wypływania na powierzchnię na sekundy przed utonięciem.
Dla fanów przygód Lary Crofr, gra Shadow of the Tomb Raider to pozycja obowiązkowa. Tytuł jest dopracowany i trudno przyczepić się do czegokolwiek, oprócz tzw. zmęczenia materiału. To tylko i aż więcej tego samego, jednak miłośnicy rozwiązywania zagadek, przygód w stylu Indiany Jonesa i zwiedzania miejsc, w których od setek lat nie było człowieka, będą zadowoleni.
Michał Derkacz
Grę testowano na PlayStation 4.
Fot. screen wlasny z gry (jest też tryb foto).